Dywany shaggy - włochacze, które pokochały miliony stóp
Od kilku lat za szczyt nowoczesności w dziedzinie wnętrz uważa się dużą, pustą przestrzeń z metalowo-szklanymi elementami, przeplatanymi bielą i szarością. Na niektórych osobach takie mieszkanie robi ogromne wrażenie: kojarzy się z czymś z wysokiej półki, nieosiągalnym (finansowo) ideałem wnętrza - prosto z amerykańskiego drapacza chmur. Czy jednak na dłuższą metę, na co dzień, tak zimne otoczenie byłoby dla nas do zniesienia? Drewniane półeczki bez pamiątek z wakacji, kanapy bez przytulnych poduszek, mieszkanie bez doniczkowych kwiatów i dywanów? Te ostatnie sprawiają, że wnętrze otrzymuje swój niepowtarzalny charakter - z bezpańskiego mieszkania zamienia się w prawdziwy dom. Jeśli dywany są w dodatku mięciutkie, puszyste i włochate, możemy na liście dekoracje do domu odhaczyć określenie: coś bardzo przytulnego. Dywany shaggy - włochacze, bo to o nich chcemy trochę opowiedzieć, zagościły na dobre w wielu domach. W czym tkwi ich sekret? Czy są tylko piękne i miękkie na chwilę czy nie tracą ze swoich charakterystycznych cech? I jak to jest, że aż chce się po nich chodzić boso?